Szanowni Państwo,

pomimo wielkiej pracy wykonanej w ostatnich miesiącach w zakresie odkrycia natury aspektów prawnych znajdujących się u podstaw umowy kredytu bankowego, nadal wielu z nas pozostaje w obszarze wiedzy publicystycznej. Czynią tak amatorzy, mający oczywiście to tego wszelkie prawo. Robią tak niestety, wbrew logice i warsztatowi prawniczemu, także profesjonalni prawnicy. Zarówno ci reprezentujący konsumentów, ale także sędziowie sądów powszechnych. Oczywiście robią tak także pełnomocnicy banków, ale tych należy postawić poza nawiasem uczciwości z uwagi na ich rolę w tej dosyć niezręcznej układance. Niestety nierzadko robią to także teoretycy prawa, którzy bardzo często umieszczają się w roli adwokatów diabła, zamiast dążyć do rozwoju wiedzy.

Należy stwierdzić, że w obszarze natury kredytu bankowego wszyscy pozostają w szarej strefie nie starając się nawet z niej wyrwać. O ile amatorzy nie wiedzą jak dotrzeć do prawdy, o tyle profesjonalni prawnicy mają ku temu narzędzia warsztatowe, z których ..... nie korzystają.

Zapraszam Państwa do zapoznania się z wykładnią określenia "oddać do dyspozycji" mojego autorstwa. Praca ta podaje fakty pozwalające otrząsnąć się z intelektualnego letargu. Publikacja jest długa i udostępniona w nieco nietypowej formie z uwagi na zawarcie licencji jej użycia - szczegóły w przedmowie. Na 200 stronach publikacji, przechodząc poprzez przepisy i publikacje od roku 1952, poprzez 1976, a także wszystkie ważne nowelizacje Prawa bankowego (1982, 1987, 1997), aż do czasów współczesnych, pieczołowicie odkrywam znaczenie określenia "oddać do dyspozycji", dochodząc do interesujących wniosków, które w kilku miejscach, nie ukrywam, że mnie zaskoczyły. Zapraszam do przeczytania oraz dyskusji nad przedstawionym materiałem.

http://styczynski.blogspot.com/2017/08/dyspozycja-art.69.html

-Ryszard Styczyński