Taki oto jeszcze tekst na wakacyjną niedzielę. Artykuł z periodyka Bank i Kredyt (2002). A tam oto takie słowa:

>>>Oferowane przez banki kredyty indeksowane przy- ciągały nie tylko kilkukrotnie niższym oprocentowaniem; dodatkową zachętą dla kredytobiorców była także utrzymująca się tendencja do aprecjacji złotego.

Kredyty denominowane w walutach obcych mimo swych niewątpliwych zalet obciążone są również istotną wadą – narażają kredytobiorcę na ryzyko zmiany kursu walutowego. W warunkach Polski ignorowanie tego rodzaju ryzyka, zważywszy na wspomniane już przypadki kryzysów walutowych w innych krajach zaliczanych do emerging markets, byłoby daleko idącą nieostroż- noźcią. Opinię tę zdają się potwierdzać wypowiedzi specjalistów dotyczące przewartoźciowania kursu złotego.

Należy zauważyć, że źródłem największego ryzyka dla wspomnianej grupy kredytobiorców nie jest stopniowa zmiana, lecz nagły skok kursu waluty indeksacyjnej - właśnie taka sytuacja występuje w przypadku kryzysu walutowego.<<<

Ehh....te geniusze bankowości. No jak nic. Wiedzieli. Chyba czytają swoją prasę?

https://drive.google.com/file/d/0ByDcOdN-T_PVMlFoeVdzSjM2bjA/view?usp=sharing