Dzieje się. Wczorajszy wyrok pokazuje, że Sądy nie są w stanie nałożyć na banki sankcji wynikającej z prawa ochrony konsumenta.

Czy kredyt PLN+LIBOR jest możłiwy ekonomicznie - nie. Oczywiście, że nie. Zresztą piszę to otwarcie od dwóch lat. Jest to jednak forma nałożenia na skrajnie bezczelne banki sankcji i zmuszenia ich do negocjacji a także naprawy swego postępowania.

Szkoda że Sądy z tej wielkiej mocy nie korzystają. Boją się niestety odpowiedzialności tak samo jak boi się KNF, UOKiK, ale także kancelaria Prezydenta. Wszyscy się boją bo nie rozumieją, że oddając całe pole w obszarze finansów Polsce bankom, tracą wszyscy. Traci Państwo. Niestety przedsiębiorca, pchany do działania zyskiem ekonomicznym posunie się do największego świństwa. Nie będzie zważał na długofalowe dobro społeczne, system prawa, rozwój wiedzy, etc. Przedsiębiorca realizuje swoje krótko terminowe cele.

To regulator i system Państwa (czyli także Sądy) powienin wyznaczać obszar dopuszczalnego działana dla przedsibiorcy. Taki jest właśnie wydźwięk zasady swobody umów a także prawo ochrony konsumenta wynikające z dyrektywy 93/13/Ewg. Bez tego wielkie korporacje kolonizują i niestety korumpują systemy społeczne, w których operują. Nie są to tylko moje przemyślenie. Mniej więcej do tego doszedł rozwój nauki w zakresie przedsiębiorczości. Wolny, niczym nieskrempowany, rynek to opioum dla ludu, nieprawdziwy fetysz, którym karmi się nas od lat. To co miało rację bytu w XIX wieku, nie ma zstosowanie w dobie korporacji o budżetach przewyższających budżety Państw. Dotarliśmy do moementu w którym korporacje dyktują Państwom co te mają robić. Ogon machapsem, zamiast pies ogonem.

Sektor bankowy nie podlega wolnej konkurencji - jest to coś w rodzaju koncesjonowanego monopolu. Banki zamiast konkurować współpracują, czego zresztą świetnym dowodem jest kryzys kredytowy lat 2005-2008 Wszyscy zrobili świetne interesy, nie zważając na przestrzeganie prawa. Poziom plugastwa w polskim systemie bankowym widać zresztą po nazwach banków, które urosłuy na akcji kredytowej. Szkoda, że system Państwa do prowadził dosytuacji w której coś takiego jak Grupa GetIn, czy mBank prawadzone przez tajnych współpracowników służb bezpieczeństwa PRL, wyznacza standardy. Pan Balcerowicz jest dumny widząć, że owoce II etapu reformy gospodarczej są dobrze chronione.

Wracając do sankcji. Mamy ustawę o kredycie konsumenckim. Jest ona w naszym systemie prawnym od roku 2001, chroniąc umowy do 80.000 zł. Od roku 2011 ochronie podlegają stounki kredytowe do kwoty 255.000 zł. W ubu ustawach jest sankcja kredytu damowego, w ramach którejk kredytobiorca zwraca kredyt bez odsetek i innych kosztów kredytu należnych kredytodawcy w terminie i w sposób ustalony w umowie. Oczbnacza to, że bank postępując nieuczciwe żegna się z zyskiem. Tak sanowi prawo.

Dlaczego więc Sądy boją się iść ta drogą, która wytyczone jest literą prawa? Bez bolesnego ukaranie banków ich kierownictwa nie zmienią one swego głupiego postępowania. Będą nas okradać oferując pożyczki gotówkowe z 13% prowizją i 16% RRSO płacąc nam za depozyty 1%. Czy tego chcemy? Czy na to asłużyliśmy. Czy jesteśmy aż tak głupi, że tego nie widzimy?

Zewrzyjmy siły aby wreszcie unormowac tę sytucję. Mamy teraz świetną możliwość. Jeżeli ją zaprzepaśmy to nasze dzieci doświadcząponownie oszustw i krętactw głupicvh bankierów. Tak głupich, że nawet nie wiedzą czym jest kredyt bnakowy i czym różni się od pożyczki. Nie mają takżepojęcia czym jest waloryzacja i mają za nic zasadę walutowości. Starszy tego. Czas na renesans świadomości ekonomicznego i prawa z zakresu pieniądza.

Na zakończenie podkreślę sankcję kredytu darmowego:

2001: Art. 15.
1. W przypadku naruszenia przez kredytodawcę postanowień art. 4-7 treść zawartej umowy o kredyt konsumencki ulega zmianie w ten sposób, że konsument, po złożeniu kredytodawcy pisemnego oświadczenia, obowiązany jest do zwrotu kredytu bez oprocentowania i innych kosztów kredytu należnych kredytodawcy, z zastrzeżeniem ust. 3, w terminie i w sposób ustalony w umowie. Jeżeli umowa nie określa sposobu spłaty kredytu, konsument obowiązany jest do jego zwrotu w równych ratach, płatnych co miesiąc od dnia zawarcia umowy. Jeżeli umowa nie przewiduje terminu spłaty kredytu, konsument obowiązany jest do jego zwrotu w terminie pięciu lat.

2011: Art. 45. 1. W przypadku naruszenia przez kredyto- dawcę art. 29 ust. 1, art. 30 ust. 1 pkt 1—8, 10, 11, 14—17 i art. 31—33, konsument, po złożeniu kredytodawcy pisemnego oświadczenia, zwraca kredyt bez odsetek i innych kosztów kredytu należnych kredytodawcy w ter- minie i w sposób ustalony w umowie.

Zacznijmy to stosować. Jest wiele umów do 80.000 i wiele do 255.000 zł.

---