Nie dałem rady. Marnując pierwszy dzień wakacji spędziłem te radosne godziny na próbie zrozumienia dlaczego dr hab. Gwiazdowski włączył się do dyskusji na temat afery kredytowej, skoro nie mam nic mądrego do powiedzenia. Nie wiem czy mi się udało, ale podjąłem próbę komentarza.

http://styczynski.blogspot.com/2016/08/homoekonomisci-nadzieja-stabilnosci.html