Przedstawiam komentarz do propozycji ustawy przedstawionej przez Kancelarię Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej dnia 2 sierpnia 2016 roku, w ramach spełniania obietnic wyborczych uporządkowania kryzysu spowodowanego przez emisję umów odnoszonych do walut obcych. Jest to tekst inny od publikowanych na tych łamach. Starając się zawrzeć przede wszystkim informacje merytoryczne, nie ukrywam emocji. Jest to moment aby te emocje okazać. Jest to czas abyśmy sięgnęli po rękę sprawiedliwości i doprowadzili do ukarania winnych.
http://styczynski.blogspot.it/2016/08/ustawa-czy-jednak-ustawka-jak.html
oraz
"Sąd przystępując do analizy wskazał, że z przedłożonego przez bank oświadczenia podpisanego przez pozwanych w dniu 19 marca 2007 roku, wynika, że zrezygnowali z wzięcia kredytu w złotych polskich, na rzecz kredytu denominowanego w walucie obcej. Wprawdzie ostatecznie udzielony kredyt miał charakter kredytu indeksowanego do waluty obcej, jednakże jest oczywiste, że sam fakt wyboru rodzaju kredytu musiał być między stronami uzgodniony indywidualnie, skoro w związku z rezygnacją z kredytu czysto złotówkowego powódka i jej mąż podpisywali dla banku stosowne oświadczenie. Skoro więc postanowienia § 1 ust. 2 i 3 umowy miały charakter postanowień uzgodnionych indywidualnie, to nie znajduje do nich zastosowania art. 385 1 k.c. i nie mogą one podlegać kontroli w kontekście ich dopuszczalności. W tym zakresie zatem zarzut powódki okazał się niesłuszny."
Sekcja A. Niestety nie wypowiem się na temat produktów strukturyzowanych, bo pomimo że jest to teoretycznie proste, to tego nikt tak na prawdę nie rozumie. Moi zdaniem nie warto w to wchodzić. Wartość procesowa takich argumentów jest niewielka, ponieważ Sąd tego nie zrozumie. Sąd zresztą nie rozumie także natury i celu społeczno-ekonomicznego kredytu, skoro pisze, że:
“Celem indeksacji kredytu (…) tylko zachowanie na przestrzeni określonego czasu jednolitej wartości wzajemnych świadczeń stron.”
Niestety nie jest to prawdą - indeksacja nie zachowała równości stron. Klient jest w sytuacji gorszej, nie mogąc np. spłacić wcześniej zaciągniętego długu.
Sekcja B. Kwestia aplikowalności art. 358-1§ 2 k.c. jest oczywiście błędem z uwagi na art. 358-1 § 5 k.c., funkcję waloryzacyjną odsetek oraz (a raczej przede wszystkim) nominalizm zwrotu długu.
Sekcja C. Zabawny bałagan jest także obszarze umów standardowych. W stenogramach z 1987 roku (https://www.flickr.com/photos/styczynski/26921527623/in/photostream/ i nast.) znajdujemy nazwę “wzorce umowne” i wytłumaczenie po co to jest. Dyrektywa 93/13/Ewg jasno wypowiada się o “umowie standardowej”. Jasna jest także litera art.385-1. W świetle tych dokumentów jasnym jest czym jest “wzorzec umowny” - jest to standardowy element umowy przygotowany przez przedsiębiorcę do masowego stosowania i nie negocjowany indywidualnie przez strony. Opisałem to dosyć szczegółowo tutaj: http://reklamacjembank.blogspot.com/search/label/REK507674050 Sąd popełnił błąd zakładając, że wybór pomiędzy umową A i B jest negocjacjami. Nie! Coś czuję, że był to argument banku, któremu dał wiarę Sąd.
http://law24pl.blogspot.com/
wrzucilam tego linka na ich blogu