Wakacje wakacjami, a skomentować wypada.

Oj. Pani Aniu kochana! W swojej "obiektywnej" notce na temat afery kredytowej lat 2005-2008, przeoczyła Pani projekt ustawy zgłoszony w sejmie. Przypominam, że równolegle do prac Kancelarii Prezydenta, stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu prowadziło rozmowy z posłami, które doprowadziły do wprowadzenia do obrad Sejmu RP ustawy alternatywnej.

No i oczywiście, strasząc ogół okropnymi miliardami PLN, nie wspomniała Pani o problemie złamania prawa przez banki, które nadużyły zasady swobody zawierania umów w umowach indeksowanych/waloryzowanych, łamiąc zasadę walutowości, nominalizmu itd. itp., a także złamały prawo dewizowe w przypadku umów denominowanych. Nie wspomnę już o ignorowaniu przez banki rejestru klauzul niedozwolonych UOKiK. Ehh...ileż to pracy dla prawdziwego dziennikarza aby to wszystko opisać. Ale komu się chce wsadzać palce w bankowe drzwi? Po co to komu? Lepiej być "obiektywnym".

No ale cóż. Tak krawiec kraje jak materii staje. Zainteresowanych prawdą zapraszam jak zwykle do drugiego obiegu. Proszę posługując się google, proszę wyszukać REK894850873, co doprowadzi Państwa do korespondencji z mBank na temat zgodności z prawem tak zwanej "umowy waloryzowanej". Na stronie znajduje się także korespondencja związana z "klauzulami nieuczciwymi" (kod REK507674050) a także linki do innych stron.

I pamiętajmy, że: "Prawda nie leży zawsze pośrodku. Prawda leży tam, gdzie ją położono". A zadaniem dziennikarza jest do tej prawdy dotrzeć.

-Ryszard Styczyński