I po manifestacji. Ukłony dla wszystkich z różnych stron Polski, którzy znaleźli czas i środki aby przybyć do Warszawy. Dla mnie zbyt agresywnie. Uważam używanie wulgaryzmów jednak za przekroczenie pewnej granicy publicznego protestu. W naszej walce musimy być kulturalni. Dawać komu trzeba i kiedy trzeba w twarz, ale robić to z kurtuazją. Brawa dla autora plakatu o toksycznym związku. Można z humorem! Tak trzymać.