W ramach rozważań nad naturą kredytu bankowego, postawiłem nieco humorystyczną hipotezę, że sprzedający mieszkanie, użytkując pieniądze banku, musi mu je oddać. Jeden z czytelników w odpowiedzi na moje dywagacje napisał co następuje:

Kredytobiorca, nie wchodząc w posiadanie tych środków, wykorzystuje je zatem do realizacji celu zaciągnięcia kredytu, czyli zakupu nieruchomości. W wyniku transakcji zakupu, wcześniejszy właściciel nieruchomości staje się właścicielem bankowych pieniędzy. Kredytobiorca staje się właścicielem nieruchomości.

Te słowa zainspirowały mnie do intrygujących przemyśleń, prowadzących do całkiem ciekawych wniosków. Poniższy tekst jest szkicem. Jednak szkicem wartym zastanowienia. Szkicem prowadzącym do wniosków na temat nominalizmu świadczenia zwrotnego wynikającego z umowy o kredyt bankowy.  Tekst jest tutaj: http://styczynski.blogspot.com/2016/03/kredyt-jako-narzedzie-umorzenia.html?view=snapshot