Szanowni Państwo,
z całą odpowiedzialnością krzyczę: Zgroza! Duch przeszłości nie tylko wisi nad nami, ale nas wspiera. I to duch nie byle kogo, bo to duch radzieckiego agenta operującego w Polsce - duch Towarzysza Bolesława Bieruta. Jako nastolatek chadzałem na Wojskowe Powązki w Warszawie aby rozrabiać przy mogile towarzysza Bieruta, wyrażając swoją młodzieńczą dezaprobatę dla jego dorobku. I mam za swoje. Zemsta zza grobu mnie dopadła i zmusiła do napisania pochlebnego tekstu. Zgroza!
Rzecz dotyczy najwidoczniej przeoczonego dekretu z dnia 27 lipca 1945 roku. Dekretu o zaciąganiu nowych i określaniu wysokości nie umorzonych zobowiązań pieniężnych, sygnowanego przez rzeczonego B.Bieruta. Dekret, pomimo swojego pozornie historycznego charakteru jest dokumentem nadal obowiązującym [1]. Jest wymieniany jako źródło w przepisach wprowadzających kodeks cywilny z 1964 roku [2], ale przede wszystkim jest wymieniany w ustawie z dnia 28 lipca 1990, dodającej do kodeksu cywilnego brzmienie art.358 oraz art.358-1 w stanie przed zmianami z 2009 roku. Ustawa z 1990 roku usuwa z dekretu trzy artykuły (1,3,5), pozostawiając pozostałe treści w mocy. A są to treści rewolucyjne. Towarzysz Bierut, jak przystało na radzieckiego agenta działa niezawodnie. Działa nawet 60 lat po swym moskiewskim odejściu, ocieplając wizerunek okupacji komunistycznej w Polsce. Brawo Towarzyszu!
Jednak niech przejdę do rzeczy. Czego to nas uczy zza grobu sowiecki agent?
-> Po pierwsze podkreśla różnicę pomiędzy świadczeniem a należnością.
-> Po drugie instruuje że "inny niż pieniądz miernik wartości" to nie pieniądz, nawet zagraniczny.
-> Po trzecie mówi jak rozliczać należności wyrażone w walutach obcych.
-> Po czwarte podkreśla że należności muszą być spłacane w swej wartości nominalnej.
Mówiąc śmiertelnie poważnie. Włos się jeży na głowie. W dekrecie znalazłem odpowiedzi na moje intuicyjne wątpliwości co do natury art.358-1 ust.2 oraz miernika wartości. Moje unikalne rozumienie tych zagadnień odnajduje potwierdzenie i umocnienie w tym dokumencie.
Dekret używa słowa należność. Słowo bardzo zwykłe, jednak o zapomnianym znaczeniu. Czym jest należność? Według definicji słownikowej PWN należność to «kwota, którą należy komuś wypłacić». Wielki Słowni Języka Polskiego mówi prościej, że należność to «kwota do zapłacenia». Kodeks cywilny używa słowa należność w 16 paragrafach mówiących o zachowaniu dłużnika w kontekście wierzytelności i roszczeń. Pan Marcin Lemkowski w monografii o odsetkach [4] używa określenia długu jako należności głównej; odsetki są nazwane jako należność uboczna, mówi wręcz, że "traktowanie odsetek kapitałowych jako świadczenia głównego nie stoi na przeszkodzie określaniu ich mianem należności ubocznej, o ile odpowiednio rozgraniczy się oba pojęcia." [4, str.173]
Czy należność to świadczenie pieniężne? Nie, to są różne pojęcia. Zapłata należności może zostać wykonana przy pomocy świadczenia pieniężnego. Tak to będzie wyglądało przy zaległej zapłacie za wydany towar. Jednak czy należność główna wynikająca z zaciągniętego kredytu jest spłacana świadczeniem pieniężnym? Czy należność uboczna, czyli odsetki, jest także spłacana świadczeniem pieniężnym? To są bardzo dobre pytania dla specjalistów od zobowiązań. Brzmią jak niuanse, ale są to niezwykle istotne pytania, informujące czy można zastosować art.358-1 ust.2 [waloryzacja umowna] do spłaty należności, czyli długu. Świadczenie jest zachowaniem dłużnika względem wierzyciela. Może on wykonać świadczenie niepieniężne takie jak wykonanie pracy lub przekazanie rzeczy. Może także wykonać świadczenie pieniężne polegające na przeniesieniu praw własności określonej kwoty pieniędzy. Tu pojawia się pytanie czy zwrot pieniądza obciążonego długiem jest świadczeniem pieniężnym czy nie. Ponownie pozostawię to specjalistom. Ufam, że świat akademicki zajmuje się tą tematyką, jednak do tej pory nie natrafiłem na ślady tej działalności.
Upraszczając powyższy problem zapytajmy czy należność o ściśle określonej wartości można zaspokoić świadczeniem pieniężnym o wartości większej? Kodeks cywilny mówi że tak. Artykuł 451 k.c. mówi że: "§ 1. Dłużnik mający względem tego samego wierzyciela kilka długów tego samego rodzaju może przy spełnieniu świadczenia wskazać, który dług chce zaspokoić. Jednakże to, co przypada na poczet danego długu, wierzyciel może przede wszystkim zaliczyć na związane z tym długiem zaległe należności uboczne oraz na zalegające świadczenia główne”. Odczytując postanowienia kodeksu, nadpłata należności wynikająca z powiększonego świadczenie głównego zostaje przekazana na odpowiednio na poczet należności głównej (kwota kapitału) oraz ubocznej (odsetki). W przypadku jednak gdy zaległość nie występuje, pobrane świadczenie pieniężnej jest świadczeniem nienależnym i jako takie powinno zostać zwrócone nap podstawie art.410. Jak to jednak możliwe, że może wystąpić rozbieżność pomiędzy wysokością należności a świadczenia?
Należność jest długiem powstałym po stronie banku, świadczenie jest czynnością wynikającą ze zobowiązania klienta. Kodeks cywilny umożliwia regulację wysokości świadczeń na podstawie innego niż pieniądz miernika wartości - jest to wyrażone art.358-1 ust.2. Proszę zauważyć że artykuł ten jest jednym z podstawowych artykułów księgi zobowiązań. Kodeks cywilny rozpoczyna księgę zobowiązań art.353 aby po sześciu artykułach przejść do zasad nominalizmu oraz regulacji świadczeń. Artykuł, potocznie zwany waloryzacją umowną (dlaczego? nie wiem), jest prawem bardzo ogólnym, obsługującym wszelkie typy umów cywilno prawnych takich jak: sprzedaż, zamiana, dostawa, kontraktacja, umowa o dzieło, umowa na roboty budowlane, najem, dzierżawa, umowa leasingu, użyczenie i wiele innych [5]. Pozornie może zostać także zastosowany dla pożyczki oraz kredytu. Ale tylko pozornie, ponieważ, artykuł o regulacji wysokości świadczenia reguluje uniwersalną funkcję pasującą do wszystkich zobowiązań, które wysokości świadczeń nie regulują w sposób indywidualny. Tutaj pojawia się reguła prawodawstwa zwana "lex specialis" [6] mówiąca że przepis szczegółowy zastępuje przepis szczególny.
Jak to działa? Możemy się dla przykładu umówić że sprzedam Państwu mieszkanie za równowartość działki budowlanej lub traktor za równowartość 10 ton rzepaku. Możemy się także umówić że wynajmę Państwu dom za równowartość dwóch średnich krajowych. Czy możemy się jednak umówić że pożyczę Państwu 1000zł, a Państwo oddadzą mi równowartość 250 franków szwajcarskich? W sumie możemy, traktując prawo literalnie, jednak wprowadzi to tylko zamieszanie i będzie wymagało późniejszych dodatkowych rozliczeń. Jeżeli równowartość 250 franków szwajcarskich w dniu spłaty długu będzie kwota mniejszą do onaczonej należności, będziecie Państwo musieli mi dopłacić różnicę. Jeżeli jednak będzie to więcej niż pożyczone 1000zł to ja będę musiał Państwo oddać nienależnie pobrane pieniądze. Dlaczego tak się dzieje. Dlatego że na podstawie "lex specialis" umowa pożyczki (art.720 k.c.) oraz umowa kredytu bankowego (art.69 p.b.) definiuje w sposób precyzyjny i ostateczny że wysokość zwrotnego świadczenia pieniężnego jest tą samą ilość pieniędzy (co pożyczona) lub kwotą wykorzystanego kredytu. Zasada “lex specialis” gwarantuje że świadczenie zwrotne nie może być określone art.358-1 ust.2. Pisze to bez emocji, jednak Państwo powinniście być teraz zdziwieni, zaskoczeni, oburzeni, ale przede wszystkim ucieszeni że droga do sprawiedliwości uchyla rąbka długo wyczekiwanego końca.
Jeżeli jednak ktoś nie czuje się z powyższym wyjaśnieniem komfortowo, to należy udać się po naukę do nieboszczka Tow.Bieruta, który z pozostawił po sobie rewolucyjne dzieło walące młotem i sierpem w otaczającą nas rzeczywistość. O ile kodeks cywilny reguluje zasadę nominalizmu dla świadczeń, o tyle dekret o zobowiązaniach określa zasadę nominalizmu dla należności. Zobaczmy co mówią oba dokumenty.
>>Kodeks cywilny<<
art.358-1 § 1. Jeżeli przedmiotem zobowiązania od chwili jego powstania jest suma pieniężna, spełnienie świadczenia następuje przez zapłatę sumy nominalnej, chyba że przepisy szczególne stanowią inaczej.
>>Dekret o zobowiązaniach 1949<<
art. 6. 1. Wysokość należności z zobowiązań wyrażonych w złotych określa suma złotych, na którą zobowiązanie opiewa.
Przedmiotem zobowiązania od chwili jego powstania dla umów waloryzowanych jest kwota oznaczona w pieniądzu polskim (art.69 ust.2 pkt.2), która wyznacza główną należność pieniężną wynikającą z umowy kredytu. Wysokość świadczenia pieniężnego nie ma prawa być zmieniana z uwagi na regułę “lex specialis” i precyzyjne określenie wysokości świadczenia w art. o pożyczce i kredycie. Jeżeli jednak tak się stanie, to wymagane jest rozliczenie nienależnie pobranych kwot, lub kwot nie pobranych do wysokości należności. Niezmienność, czyli nominalizm należności gwarantuje art.6 dekretu z 1949.
Tow.Bierut! Byłeś świnią i ciemiężycielem Polski, ale dziękuję ci za ten dekret! Będę się modlić, abyś smażył się w piekle o 1000 lat krócej.
-Ryszard Styczyński
Referencje:
[1] Dz.U. 1949 nr 45 poz. 332, http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19490450332
[2] Dz.U. 1964 nr 16 poz. 94, http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19640160094
[3] Dz.U. 1990 nr 55 poz. 321, http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19900550321
[4] Lemkowski Marcin, "Odsetki cywilnoprawne", Wolter Kluwer, 2007
[5] Spis treści Kodeksu Cywilnego, http://www.policja.swinoujscie.pl/pomocnik/data/lex.kod/kodeks_cywilny/spis_tresci.html
[6] Lex specialis, https://pl.wikipedia.org/wiki/Lex_specialis_derogat_legi_generali